środa, 27 kwietnia 2016

Wosk "Sea Salt & Sage" Yankee Candle

Ostatnio jakoś nie mam czasu na palenie wosków, stąd też tak mało mnie na blogu. Dziś jednak nadarzył mi się wolny dzień. Odwiedziłam bibliotekę, upiekłam ciasteczka, a teraz, kiedy w piekarniku dochodzi jeszcze świeżutka pavlova zapragnęłam nowego wosku w moim kominku.  Tak jak obiecałam, wciąż testuję nowości z Q2, więc dziś przyszła pora na sól i szałwię. Mieszanka rześka, aromatyczna, czyli taka jak lubię. Czy pobiła jednak wcześniejszy Riviera Escape? :D



 Początkowe nuty przy pierwszym odpaleniu niebezpiecznie ocierały się o toaletowe zapachy. Ta nietypowa, wręcz cytrynowa świeżość kojarzy mi się niestety z środkami czystości. Potem jednak do władzy doszła sól i tytułowa szałwia, a zapach zupełnie zmienił swoje oblicze. Stał się rześki, głęboki, ziołowy i świeży. Przypomina mi trochę kultowy Evening Air, który sama osobiście bardzo lubię. Kompozycja jest wręcz wieczorowa, śródziemnomorska, jak świeża bryza znad oceanu. Do tego aromat perfum, świeżych przypraw i od razu nasuwa mi się wizja wieczornej kolacji przy blasku świec, na otwartym balkonie, a tuż obok fale rozbijają się o kamienisty brzeg. I ta szałwia rosnąca na zboczach. Hmmm... rozmarzyłam się. Piękny, lekki, idealny na lato zapach. Będzie doskonały na ciepłe, wakacyjne wieczory. Wosk, który zdecydowanie ma szansę walczyć o pierwsze miejsce wśród wosków z Q2 od Yankee. :)

sobota, 9 kwietnia 2016

Wosk "Summer Peach" Yankee Candle

Z racji wolnej soboty i weekendu przyszła pora odpakować i przetestować kolejny wakacyjny wosk na lato 2016 z propozycji od Yankee. Tym razem "pod nóż" poszły soczyste brzoskwinie. I mówiąc szczerze to o ile nie jestem fanką owocowych wosków (zdecydowanie wolę kokosowe, drewniane, piżmowe), to ostatnio bardzo ciągnie mnie do takich energetycznych, owocowych kompozycji. A jak spisał się w tej roli Summer Peach? :)


Niestety muszę od razu powiedzieć, że Yankee się tym razem nie popisało. Wąchałam ten zapach już w sklepie w świecy i czułam, że jest lekko landrynkowy, sztuczny, ale kiedy przyniosłam wosk do domu byłam przekonana, że przez folię czuję pyszny, aromatyczny koktajl z brzoskwiń. Niestety podczas palenia znajoma, sztuczna nuta wróciła. Nie ma tym żadnej świeżości, lekkości lata, czy soczystości, której oczekiwałam. Zapach jest jakby płaski, cukierkowy, przesłodzony i moim zdaniem nie pachnie jak prawdziwa brzoskwinia, a bardziej jak jej kiepska, sztuczna imitacja. Nie jest nawet podobny do aromatu jogurtu brzoskwiniowego czy lodów brzoskwiniowych. :( Yankee dało ciała. Liczę, że kolejne kompozycje będą bardziej w moim guście, aczkolwiek żałuję, że te owocki mnie zawiodły. Naprawdę miałam ochotę na wakacyjny koktajl. Nie polecam.

Ocena: 5/10

sobota, 2 kwietnia 2016

Wosk "Riviera Escape" Yankee Candle

No to startujemy z pierwszym z czterech nowych gagatków na lato od Yankee Candle, czyli Riviera Escape (Ucieczka na Rivierę). Najbardziej rześki, najbardziej lekki, mający przewołać wspomnienie ciepłych, ale wietrznych wakacji. Nic więc dziwnego, że zdecydowałam się odpalić go jako pierwszy... ja po prostu uwielbiam takie zapachy! Nieoczywiste, skomplikowane, związane z jakimś miejscem, wydarzeniem, krajobrazem. No to do dzieła. Wosk już topi się u mnie w kominku, a ja odpoczywając po energicznym dniu relaksuję się jego zapachem. :)


Riviera Escape to ponoć połączenie bryzy morskiej, kwiatów i odrobiny ambry. Dla mnie to idealny mix Ocean Star, który paliłam całkiem niedawno z Windblow, który testowałam już kawał czasu temu. Mokry, lekko słony, ale jednocześnie wietrzny, lekki, z odrobiną słodyczy kwiatów, które podkręcają całość. Ambry nie czuję, ale może to i dobrze, jak dla mnie jest zbyt... słodka, ciepła i orientalna. Ten wosk to idealna letnia ucieczka od zgiełku gorącego miasta. Piękny, skomplikowany aromat, o niezwykle rześkim charakterze. Stuprocentowo wpasował się w klimat scenerii na naklejce i idealnie oddaje swój błękitny kolor. Czuję się jak w jednym z bardziej luksusowych kurortów nadmorskich, oczami wyobraźni widzę port i kwiaty otaczające nieduże restauracyjki, cichutko wetknięte pomiędzy ciasne kamieniczki. W koło unosi się zapach wiatru, który suszy moje jeszcze mokre włosy, po orzeźwiającej kąpieli w morzu. Cudo! Z pewnością do niego wrócę tego lata. :) Riviera Escape ma sporą szansę stać się numerem jeden tej kolekcji. :D

Ocena: 9/10

piątek, 1 kwietnia 2016

Q2 Riviera Escape Yankee Candle!

Dzisiaj po pracy z racji końca tygodnia i rozpoczynającego się weekendu moje nóżki zaprowadziły mnie do sklepu z woskami. Dawno nie odwiedzałam tego miejsca i nawet mój oszczędny portfel zaczął się domagać tej wizyty. Tym bardziej skusiłam mnie nowa kolekcja z Yankee, wydana na okres letni, nosząca nazwę "Riviera Escape" jak jeden ze znajdujących się w niej wosków. Kupiłam wszystkie i choć pierwsze wrażenia mam już za sobą, to prawdziwe testy zaczną się niedługo. Przede mną bardzo aromatyczny okres wśród nowości od Yankee! Mieliście może okazję już je poznać? Jeśli nie, to ta zapowiedź może przybliży Wam w najbliższym czasie pojęcie o tych kompozycjach i zachęci do ich poznania. U mnie już niedługo... Riviera Escape! :D


W skład kolekcji Q2, czyli corocznej, letniej edycji wosków Yankee Candle wchodzi: delikatny, lekko słony i piżmowy Sea Salt & Sage, soczysty i owocowy Summer Peach, rześki i wietrzny Riviera Escape oraz ostry i ziołowy Olive & Thyme. :)

Już nie mogę się doczekać testów, żeby przekonać się który zostanie tegorocznym ulubieńcem. :D Czuję, że Riviera Escape i Sea Salt & Sage mają szansę walczyć o pierwsze miejsce.