czwartek, 11 sierpnia 2016

Wosk "Ginger Dusk" Yankee Candle

Poimo iż teoretycznie mamy środek lata, ja czuję się jakby zbliżała się jesień. Dynie na straganach, skoszone pola, opadłe liście, deszcze i ten przejmujący chłód. Korzystając więc z okazji (tak, jesień to zdecydowanie moja ulubiona pora roku! :D), postanowiłam wykorzystać ten chłodny, urokliwy czas pośród tego pochmurnego lata i odpalić jeden z kilku obowiązkowych kandydatów pozostawionych sobie na zdecydowanie chłodniejsze dni tego roku. A jako, że nie tak dawno zapoznała Was z wycofywanymi zapachami, które już niedługo znikną z polskich półek, sięgnęłam po jednego z nich. Ogrzejmy się więc w ten zimny wieczór przy cieple imbirowego zachodu słońca. Gotowi? :D


Ginger Dusk to wosk, który nieziemsko mnie kusił od samego początku i aż dziwne, że trafił do kominka aż tak późno :). Miał być imbirowo-cytrusowy, przełamany słodyczą i korzennymi nutami, a całość powinna przywodzić wspomnienia rajskich wysp i dalekich krajów odwiedzanych podczas wakacyjnych podróży. I może faktycznie tak jest. Zdecydowanie czuję tu imbir w cytrusowym podszyciu, jest też słodko i korzennie, a w tle wyraźnie pobrzmiewają kardamon i kokosy. Już w pierwszej chwili wiedziałam, że znam to połączenie, ale zanim je rozgryzłam minęła dobra chwila. Ta kompozycja to nic innego jak... zapach tajskiej potrawy curry! Mieszanka pasty curry, mleczka kokosowego, imbiru, warzyw i mięsa. To jest doładnie to! Jeśli jesteście fanami tego typu dań, to wosk jest zdecydowanie dla Was. Mnie niestety zmęczył, o ile lubię smak tego dania, to jego zapach nie należy do moich ulubionych. Zbyt dziwna mieszanka, zbyt ostra, szczególnie na początku. Jest ciężka i taka kuchenna. Liczyłam na coś bardziej kwaskowatego, z przyjemną miodową nutą, a jednak w tej kompozycji przyprawy mocno dają o sobie znać... chwilami niestety za mocno. Nie jest to zła kompozycja, jest intensywna, nasycona i nawet ja chwilami doceniam jej nietypowy, ciepły charakter. Natomiast nie jest to wosk, którego oczekiwałam. Nie tym razem dla mnie rajski zachód słońca, ale nie poddaje się, bo wosków na jesień mam jeszcze wiele do przetestowania :).

Ocena: 6/10