Ostatnio nie często zdarza mi się sięgać po woski choinkowe. Zima pomału chyli się ku końcowi, a ponadto mam wrażenie, że większość iglaków w woskach czy świecach jest niezwykle podobna. Dotychczas tylko Apple & Pine Needles od Yankee wybiło się z typowo choinkowych, zimowych zapachów, ale wosk ten okazał się dla mnie nie lada koszmarkiem, pachnącym starym rosołem z nutą maggi. Fuj! Po tej traumie przez jakiś czas dałam sobie spokój, by po roku poznać piękno prawdziwie iglastych aromatów. I tak do dziś dnia jestem ich fanem. A w związku z tym, że ostatnio pogoda mocno nas dopieszcza i wiosna wchodzi do Polski małymi kroczkami, pora jeszcze na chwilę uchwycić te zimowe, rozgrzewające nuty, by potem aż do jesieni dać im wolne. ;) Jeśli więc jesteście gotowi na ostatni podrygi zimy w wykonaniu aromaterapeutycznym, to zapraszam do recenzji poniżej. :)
Jeśli macie dosyć typowo choinkowych zapachów i tak jak ja obawiacie się powtórki ze wspomnianego wyżej Jabłka z Igliwiem w wykonaniu Yankee, to ten zapach będzie idealny dla Was. Początek to dosyć mocno zaznaczona pomarańcza z takimi przyprawami jak anyż, cynamon i goździki. Później, z czasem wyłania się nuta choinkowa, która z każdą chwilą staje się silniejsza i dominuje nad cytrusami. Niemniej jednak pomarańcza gdzieś tam cały czas jest. Czuć jej słodki, soczysty sok, podbity korzennym goździkowo-anyżkowym chłodem. Niezwykła i bardzo oryginalna interpretacja zimowej zieleni w wykonaniu Yankee. Słodka, a jednocześnie niezwykle świeża. Lekka, a jednocześnie otulająca i rozgrzewająca. Yankee Candle zdecydowanie wie jak łączyć takie cechy i zaskoczyć nas czymś wyjątkowym. W tym wypadku jestem zdecydowanie na tak i Wam również polecam zapoznać się z tą kompozycją. Może okazać się Waszym zimowym strzałem w 10! :)
Ocena: 8/10