środa, 26 sierpnia 2015

Wosk "Sun & Sand" Yankee Candle

Do jesieni jeszcze daleko, ale dzisiaj poczułam jej pierwsze podrygi. Rano było bardzo chłodno, wilgotno, a na trawie leżała rosa. W drodze do pracy poczułam też zapach dymu z palonych liści i to wszystko wprawiło mnie w jakiś przyjemny nastrój, przywołując wspomnienia złotej, polskiej jesieni. Po południu pokusiłam się nawet o przygotowanie aromatycznej zupy z dyni, która teraz stygnie w kuchni. Wbrew temu wszystkiemu i idąc za tropem Waszych sugestii z poprzedniej ankiety, naskrobałam dla Was zapachowego posta o legendarnym wręcz wosku od Yankee, a mianowicie Sun & Sand. Pewnie większość z Was jest już po urlopie i wypoczywanie ma już za sobą, dlatego dziś przywołuję aurę przyjemnego wylegiwania się na plaży, przy pełnym słońcu. Dla tych z Was, których szał urlopowy jeszcze nie złapał, liczę, że wprawi Was to w dobry nastrój i przybliży wyczekiwany odpoczynek. :) Bierzemy więc relaksacyjny oddech i przenosimy się na przytulną plażę... :)
























Sun & Sand to wosk wyjątkowo ciepły i przytulny. Nie uświadczycie w nim nut świeżości, morskiej bryzy czy zapachu wydm, oj nie. To zupełnie inna bajka. To aromat olejku do opalania, piasku i nagrzanej skóry. Wyraźnie czuć w nim kwiaty pomarańczy, które wraz z piżmem tworzą w tej kompozycji pierwsze skrzypce. W tle pojawia się jeszcze sól, ale nie taka jak w Beach Wood, a taka delikatna, morska, zamknięta pomiędzy ziarenkami piasku, która przenosi nad wprost nad rześkie morze.  Na zimno daje się wyczuć jeszcze lawendę, ale ta pod odpaleniu gdzieś znika, dając tylko wrażenie spokoju i relaksu podczas palenia wosku. Cytrusy gdzieś mi za to umykają, ale na to akurat nie narzekam, bo ich zapach nie należy do moich ulubionych.  Dla mnie to kwintesencja wakacji, leżenia na piasku i opalania się tuż po tym jak posmarowało się cudownie pachnącym olejkiem do opalania. To wspaniały, choć moim zdaniem specyficzny zapach, który niestety w świecy pachnie zupełnie inaczej. Nie polubiłyśmy się i ta musiała powędrować w świat. Pozostaje mi tylko korzystać z ostatniej cudnej tartaletki, jaka mi została i wypoczywać podczas tego i kilku następnych seansów. Zapach jest cudowny! :D

Ocena: 10/10

10 komentarzy:

  1. Sun & Sand nie jest moim ulubieńcem wśród zapachów Yankee Candle, jednak jako zwolenniczka świeżych aromatów czasem po niego sięgam i wtedy daję mu się ponieść :D Co do samej kompozycji, to masz rację, że pachnie, jak olejek albo nawet krem do opalania i według mnie to własnie zasługa kryjącej się w nim lawendy.

    Ps. podoba mi się Twój wpis, dobrze działa na wyobraźnię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się i dziękuję! :) Woski Yankee same w sobie pobudzają wyobraźnię. :D

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesteś moim pobudzaczem wyobraźni :)) Piękna recenzja! I zatęskniłam za wakacjami :(

    Niestety ja jakoś nie przepadam za tym zapachem. Ta lawenda chyba mnie lekko odstrasza. Wg. mnie sun&sand jest za ostry, brakuje mi w nim troche ciepła. Może dałabym mu jeszcze szanse, żeby poczuc ten olejek do opalania, o którym tak pięknie opowiedzialaś ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest ostry, ale przy mniejszych ilościach w kominku, po czasie łagodnieje, wysuwają kremowe nuty na przód. Lawendy jest dużo, ale moim zdaniem jest mocno przykryta aromatem kwiatu pomarańczy, dlatego nie rzuca się "w nos". :)

      Usuń
  4. Zapach lubię i chętnie kupiłabym sobie dodatkowych kilka wosków, ale ten zapach akurat zapach jest tak rzadko dostępny u nas :( W zasadzie kupno go graniczy z cudem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety zapach jest wycofany... :(. Ale pojawiają się stale nowe kompozycje. Liczę, że równie dobre co ta.

      Usuń
  5. Z chęcią bym go wypróbowała :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe, że w formie słoiczków jest jeszcze gdzieś do kupienia. :)

      Usuń
  6. 50 year-old VP Accounting Inez Ertelt, hailing from McCreary enjoys watching movies like "Resident, The" and Sketching. Took a trip to Al Qal'a of Beni Hammad and drives a Xterra. Wypisz swoj adres url

    OdpowiedzUsuń