Dawno mnie było! Święta zleciały tak szybko, że zanim zdążyłam się zorientować, już wracałam do pracy. Musicie mi na wstępie wybaczyć, ale świąteczne lenistwo połączone z obżarstwem skutecznie odciągnęło mnie od pisania bloga i palenie wosków. :) Niemniej jednak wracam do życia w blogsferze i pomału przepraszam się z kominkiem, który najwyraźniej też miał wolne, tym bardziej, że pogoda i aura zimowa jak najbardziej do tego nastrajają. Zostało mi jeszcze kilka świątecznych wosków, więc liczę na to, że w najbliższym czasie będzie się działo. Nie przedłużająca na ten nowy rok, zaczynamy! :D
Czyż etykieta tego wosku nie jest cudowna? Przytulna, ciepła, komfortowa... nic tylko usiąść tam z książką i odpocząć. I właśnie taki jest też sam zapach. Puchaty, ciepły, słodki, ale nie z gatunku mdłej słodyczy, tylko takiej eleganckiej, komfortowej, lekko podbitej cytrusami. Sama kompozycja przypomina mi aromat świeżo wyjętego biszkoptu waniliowego, posmarowanego pysznym kremem cytrynowym. Mniam! Aż ślinka leci. W tym wosku z pewnością czuć wanilię, cytrynę, drzewo sandałowe. Jest przepiękny, elegancki, a jednak nawiązuje do typowo domowego ciepła. Idealny na tę porę roku, kiedy za oknem sypie śnieg. Będzie jak znalazł podczas relaksu kiedy wrócimy zziębnięci z pracy i zechcemy ogrzać się przy kubku gorącego kakao. :)
Ocena: 9/10
Wąchałam świecę stacjonarnie i bardzo mi się spodobała 😍 Etykieta przepiękna!
OdpowiedzUsuńTen zapach szalenie przypadł mi do gustu!
OdpowiedzUsuń