sobota, 2 kwietnia 2016

Wosk "Riviera Escape" Yankee Candle

No to startujemy z pierwszym z czterech nowych gagatków na lato od Yankee Candle, czyli Riviera Escape (Ucieczka na Rivierę). Najbardziej rześki, najbardziej lekki, mający przewołać wspomnienie ciepłych, ale wietrznych wakacji. Nic więc dziwnego, że zdecydowałam się odpalić go jako pierwszy... ja po prostu uwielbiam takie zapachy! Nieoczywiste, skomplikowane, związane z jakimś miejscem, wydarzeniem, krajobrazem. No to do dzieła. Wosk już topi się u mnie w kominku, a ja odpoczywając po energicznym dniu relaksuję się jego zapachem. :)


Riviera Escape to ponoć połączenie bryzy morskiej, kwiatów i odrobiny ambry. Dla mnie to idealny mix Ocean Star, który paliłam całkiem niedawno z Windblow, który testowałam już kawał czasu temu. Mokry, lekko słony, ale jednocześnie wietrzny, lekki, z odrobiną słodyczy kwiatów, które podkręcają całość. Ambry nie czuję, ale może to i dobrze, jak dla mnie jest zbyt... słodka, ciepła i orientalna. Ten wosk to idealna letnia ucieczka od zgiełku gorącego miasta. Piękny, skomplikowany aromat, o niezwykle rześkim charakterze. Stuprocentowo wpasował się w klimat scenerii na naklejce i idealnie oddaje swój błękitny kolor. Czuję się jak w jednym z bardziej luksusowych kurortów nadmorskich, oczami wyobraźni widzę port i kwiaty otaczające nieduże restauracyjki, cichutko wetknięte pomiędzy ciasne kamieniczki. W koło unosi się zapach wiatru, który suszy moje jeszcze mokre włosy, po orzeźwiającej kąpieli w morzu. Cudo! Z pewnością do niego wrócę tego lata. :) Riviera Escape ma sporą szansę stać się numerem jeden tej kolekcji. :D

Ocena: 9/10

3 komentarze:

  1. Wąchałam nową kolekcje z YC i nie kupiłam z niej NIC! Żadna wg. mnie nie była warta kupna. Nie zauroczyła mnie :( A właśnie najmniej podobała mi się Riviera Escape. Nie lubię takich chłodnych, nadmorskich nut ;)
    Więc wyszłam ze sklepu z klasyką i wciąż przepięknym woskiem 'Pink Sands" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio dużo bardziej kuszą mnie nowości z Goose Creek, ale nowości z Yankee nigdy sobie nie odpuszczę. Ja właśnie potrzebowałam takich świeżych, rześkich nut. :) Mamy zupełnie nosy. :D

      Usuń
  2. Zakupiłam go w końcu i.. jest prze intensywny :D! Piękny, ale trochę za mocny jak dla mnie :) Chociaż niesamowicie wydajny. Jedna kosteczka starczy mi na wiele podgrzewaczy :P

    OdpowiedzUsuń