czwartek, 7 lipca 2016

Świeca "Turkusowy" IKEA

O jej! Jak dawno mnie tu nie było. Tak dawno, że prawie czuję lekką tremę przed napisaniem posta :). Ostatnio u mnie brak czas na pisanie, a tym bardziej ruszanie mojego kominka. Kiedy przychodzę z pracy jest tak późno, że od razu kładę się spać i nie mam czasu na odpalenie jakiegokolwiek nowego wosku. Ale od kilku dni chodzą za mną zapachy... i postanowiłam skrobnąć nową recenzję! :) I to taką na czasie. Tropikalną, kokosową, rajską. Bo któż by nie chciał znaleźć się daleko stąd, pod palmą, z widokiem na turkusową wodę, z uroczym drinkiem w ręce? :D A dzięki temu zapachowi dotrzemy taM w zaledwie kilka minut. Wystarczy trochę wyobraźni, nieduży kominek i chwila relaksu tylko dla siebie. Zapraszam zatem na baaaardzo tropikalną recenzję świeczki, która u mnie ma swój debiut! :)


Tak, Turkusowy to jedyna praktyczna nazwa jaka istnieje dla tej świeczki, bo właśnie kolorami kierowało się IKEA przy nazywaniu swoich zapachowych dzieł sztuki... No cóż. Nazwa pozostaje nazwą, a my skupiamy się na zapachu :). I mówiąc szczerze to jestem ogromnie zaskoczona. Pozytywnie! Ale zanim przejdziemy do ochów i achów, muszę wspomnieć jej mankament. Otóż, świeczka nie pachnie w tradycyjnym paleniu. Dałam jej już wystarczająco dużo czasu, by przekonać się, że za pomocą knota nie osiągnę nic, poza ładnym, migoczącym płomyczkiem. Na całe szczęście, wosk jest sojowy i można go praktycznie wyciągać łyżką z pojemnika, co sprawia, że wosk całkiem sympatycznie topi się w moim kominku od dobrych kilku dni :D. Więc skoro wady mamy za sobą, pora na zalety... a zapach jest naprawdę śliczny! Przypomina mi mieszankę Black Coconut z Under the Palms, z lekkim przechyłem z stronę BC. To taki mocno kokosowy aromat, doprawiony kwiatami, miodem i solą morską. Ten zapach nasuwa mi na myśl dobre perfumy lub drogie kremy do ciała o bardzo luksusowym aromacie. Jest elegancki, rajski i dokładnie taki jak chciałam, a jego kolor tylko wzbudza mój apetyt na podróże w ciepłe kraje. Od razu widzę piasek, wodę i leniwie wiszące nad nią palmy kokosowe. To taki idealny zapach na poranny masaż na plaży przy wtórze lekkich, relaksacyjnych, karaibskich dźwięków. Kompozycja naprawdę godna polecenia! :)

Ocena: 8/10

7 komentarzy:

  1. Miałam trzy świece SINNLIG z Ikei i mimo bardzo średniej intensywności, pachniały całkiem ładnie ;)
    Pozdrawiam
    Moment Of Dreams ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy wśród świec, które posiadałaś był powyższy zapach? Możliwe, że ja trafiłam na bardziej felerny egzemplarz lub akurat ten "kolorek" wosku jest słabszy od reszty. Ale i tak jestem z niej zadowolona. :D

      Usuń
  2. Nareszcie nowy post!! < 3 Szkoda Kochana, że jesteś tak zapracowana :( Ale za 53 dni Twój urlop w karaibskich rytmach :D
    Opis idealnie nawiązuje do Twoich wakacyjnych pragnień. Kokos, Karaiby, masaże :) Mmm...
    Naprawdę pięknie ten zapach opisałaś. ;) Ja obecnie pale beach wood od Yankee w kominku i jestem zafascynowana. Stary, dobry klasyk bez przesadyzmu. Luuubię to :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dokładnie wyliczone! :* Tak, w końcu liczę na porządny odpoczynek.
      Zapach jak najbardziej wpasowuje się wakacyjny klimat. O dziwo jednak, ostatnio ciągnie mnie do jesiennych kompozycji. To chyba przez tą chłodną pogodę, wiatr i ciągłe deszcze. :/ Tak więc w najbliższych recenzjach może przeskoczę trochę w tematyce. :)Kupiłam też nowości jesienne z Yankee. Może na nie się skuszę... :)

      Usuń
  3. Muszę kiedyś pojechać do wawy i kupić świeczki w ikei do testu bo są o wiele tańsze :) www.pzakatek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę kiedyś pojechać do wawy i kupić świeczki w ikei do testu bo są o wiele tańsze :) www.pzakatek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Teraz przydałby się zapach o smaku wakacji i dobrej pogody.. :)
    https://magictrip.pl/

    OdpowiedzUsuń