Za melonami nie przepadam, nie lubię ani ich zapachu, ani nie specjalnie smaku, gdyż dla mnie są odrobinę zbyt słodko-mdłe. O dziwo jednak od jakiegoś czasu ten wosk mnie kusił, zarówno swoją tropikalną nazwą jak i pomarańczowym kolorem wosku... Producent sugeruje tu egzotyczną mieszankę melona z pomarańczą przywodzącą na myśl tańce na plaży i kolorowe drinki. I wiecie co? Zapach mi się spodobał! Paradoksalnie cytrusów też nie lubię, ale w tym wypadku świetnie przełamują mdłą słodycz, równoważąc całość. To faktycznie taki melonowy mix, niczym kojtajl na plaży, niezwykle słodki, a jednicześnie odrobinę świeży. Tropikalny drink na zakończenie dnia, pity przy barze tuż nad samym oceanem. Idealny widok! :-D I choć wosku nie mogłabym zaliczyć do grona ulubieńców (to w końcu owoce, które zazwyczaj omijam w aromaterapii) to ta komozycja zaskoczyła mnie jednak na tyle pozytywnie, że z chęcie jeszcze do niej wróce. Lato to idealny moment właśnie na takie zapachy, tropikalne, ciepłe, a jednocześnie rześkie. Fanom owocowych nut polecam, tym co przepadają za nimi mniej sugeruje spróbować, bo może zostaniecie tak jak ja pozytywnie zaskoczenie. Taki melon to ja lubię! ;-)
Ocena: 8/10
Mega soczysty, dostałam go w świecy... był tak owocowy, że na samą myśl ślinka mi cieknie ;) z czasem jednak znudził mi się na dłuższą metę i jak paliłam świecę to aż brały mnie mdłości.
OdpowiedzUsuńDlatego ja lubię zmieniać zapachy. Po pewnym czasie każdy się nudzi. A Waikiki naprawdę mnie zaskoczył. :-)
UsuńMiałam ten wosk, ale kompletnie go nie pamiętam :) U mnie wciąż oceanside, a w kolejce bahama breeze :D
OdpowiedzUsuńFajnie jak w aromaterapii można się mile zaskoczyć kiedy np. nie przepadamy za cytrusami, a w połączeniu dają fajny aromatyczny obraz :)
Bardzo się cieszę, że piszesz tutaj tak często. Aż mnie kusi, żeby powrócić...
Oceanside z nazwy kojarzy mi się z palonym niedawno Beach Holiday i obawiam się, że będzie miał podobne nuty... Oby nie, ale do niego jeszcze chyba daleko. :) W planach chyba co innego na razie. :))
UsuńPiszę częściej bo i więcej nowości u mnie. Ostatnio odwiedziłam obie mydlarnie, kupiłam zarówno Yankee, Village jak i Kringle i do tego skusiłam się na zakupy amerykańskich zapachów przez internet. Znowu wychodzi na to, że jestem na plusie xD.
Ja tam cały czas czekam na Twój powrót :*
Oceanside wg. mnie jest bardziej słodszy przez obecne w nim piżmo ;)
OdpowiedzUsuńA mi zostały 2 ostatnie woski z mojej licznej kolekcji! Śmiać mi się chce i domownikom również. Wyszłam na prosto i bez lawiny oczekujących innych zapachów. Powstrzymywałam się i dałam radę ;p Teraz czaję się na nowości z YC, wszystkie są super :)
Póki co wprowadzam małe detale związane z blogiem. Odświeżyłam dział 'O mnie' i więcej mnie na fan page będzie ;))
Jakie amerykańskie zapachy zakupiłaś? Pochwal się:)
Na Oceanside jeszcze przyjdzie czas. :D
UsuńCzekam w takim razie na nowy post! :*
Głównie kwiatki, jeden krajobrazowy i jeden cukierniczy. Zobaczymy co z tego wyjdzie. :)