sobota, 18 maja 2019

Cytrusowe pobudzenie z "Pink Grapefruit" od Village Candle

Jeśli mieliście okazję śledzić mnie od jakiegoś czasu, to wiecie, że cytrusowe zapachy stawiam na samym końcu. Powodem tego jest fakt, że zazwyczaj przypominają mi one środki czystości, o mocnym, sztucznym zapachu. Zdecydowanie bardziej pragnę zanurzyć się w aromatach lasu, jeziora czy pysznej cukierni (oj, zdecydowanie moje klimaty!), niż z woskiem zwiedzać zakamarki szafy z mojej łazienki. Dziś jednak pogoda dopisała, było cieplutko i przyjemnie. Długo zastanawiałam się co wrzucić do kominka, ale pomimo chęci na słodkie, postawiłam jednak na coś rześkiego. Padło na pomarańczowy sampler od Kringle. Spędził on niejeden miesiąc w mojej magicznej szufladzie i dziś nastał dzień bym cytrusowym zapachom dała szansę. Pomimo iż jak wcześniej wspomniałam, za cytrusowymi klimatami nie przepadam, to jednak pewnie są wśród Was tacy, którzy je uwielbiają, więc postaram się jak najbardziej obiektywnie przestawić moje odczucia. Nie będzie to łatwe, ale obiecuję się postarać. :) Cystrusomaniacy, dziś Wasz dzień, więc w drogę!



Już nie pamiętam kiedy sampler ten wylądował w mojej szafie, ale dobrze pamiętam jak Pani w sklepie namawiała mnie do jego zakupu. Miał być idealnym odzwierciedleniem soczystych, różowych grapefruitów. Niestety, z wielkim zawodem muszę stwierdzić, że do soczystych, świeżych owoców trochę mu brakuje. Pink grapefruit w wydaniu Village jest niezwykle słodki i skondensowany, jak koncentrat napoju grapefruitowego z kartonika. Owszem, gdzieś tam w tle wybijają się owoce, ale całość jest raczej typowo "skoncentrowana". Zabrakło mi tu wodnej nuty i prawdziwej goryczy, które tak mocno charakteryzują ich aromat. Sama kompozycja nie jest zła. Nie drażni, nie przeszkadza, lecz nie jest to coś na co tak mocno liczyłam. Ponadto mam wrażenie, że pomiędzy niektóre grapefruity podczas wyciskania soku, dostało się całkiem sporo pomarańczy, które zaburzają ich czysty zapach. Pomarańczy, albo ich skondensowanej wersji. ;) Z przykrością muszę przyznać, ale nie dla mnie takie owoce. Niemniej jednak, wciąż będę starała się znaleźć tego cytrusa idealnego. :))

Ocena: 5/10

1 komentarz:

  1. Oj, szkoda, że zapach nie odzwierciedla cierpkości i goryczki grapefruita, bo go uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń