Zimy jak na razie nie widać, ale ja i tak startuje z testowaniem kolejnego bożonarodzeniowego zapachu. Wciąż szukam swojego ideału na święta, choć muszę przyznać, że konkurencja w postaci Red Apple Wreath, który nie tak dawno temu skład moje serce, jest dosyć spora ;). Daję jednak szansę nowym zapachom i choć jestem zawiedziona ostatnim olejkiem, to nie zniechęcam się całkowicie i z prawdziwą radością otwieram nowe opakowania moich kolorowych maleństw. Bo chyba nie ma nic przyjemniejszego niż cieplutki, przyjemny wosk w kominku gdy za oknem szaleje wiatr, pada deszcz, a temperatury spadają blisko zera. Prawda? Zapraszam zatem na kolejną pachnącą recenzję. :D
Wosk niestety nie jest dostępny stacjonarnie, ale jeśli tylko będziecie mieć okazję dostać go w swoje łapki to zdecydowanie polecam. Jest bardzo nieoczywisty i wielowymiarowy. Na zimno czuję landrynkową słodycz, która przyznam szczerze, na początku trochę mnie zniechęciła. Jednak wosk dopiero po odpaleniu pokazuje swoją prawdziwą naturę. W pierwszej chwili do mojego nosa dociera piękna, żywa choinka, a zaraz za nią pojawia się słodko-kwaśny aromat suszonej żurawiny. W tle jest jeszcze coś na kształt zapachu kominka, kompotu z suszu i żywicy, które dopełniają całość. Po prostu cudowna mieszanka o bardzo wyrazistych i złożonych nutach, które zdecydowanie przypominają mi okres świąteczny. To będzie idealny zapach kiedy po skończonej kolacji usiądziemy sobie wygodnie w fotelu przy ciepłym kominku pod puchowym kocem i będziemy cieszyć się wspólnym, szczęśliwym czasem z rodziną, podczas otwierania prezentów. Zdecydowanie jeden z faworytów, który spokojnie mógłby konkurować z przytoczonym wcześniej RAW choć po głebszej analizie zajmie jednak drugie miejsce. Z całym sercem polecam! :D
Ocena: 9/10
Jeśli są w nim słodko-kwaśne buty zapachowe z żurawinką w tle to ja chętnie jak go spotkam skuszę się ;)
OdpowiedzUsuńTak go pięknie opisałaś, że poproszę o maleńki testerek :) Nie znam tego wosku , a wydaje się ciekawy :)
OdpowiedzUsuń