niedziela, 14 października 2018

Wosk "Spiced White Cocoa" Yankee Candle

Czyż dzisiaj nie było pięknej niedzieli? Aż nie chce się wierzyć, że mamy połowę października, a za oknem jest tak cudownie. Piękna, złota jesień. Od rana wpadłam entuzjastycznie w wir porządków, dlatego na wieczór zapragnęłam odrobiny relaksu. A jako, że dzielnie zeszłam ostatnio z zapasów, to dziś poszło coś nowego i w 100% w moim guście... czyli gourmand vel. nuty kuchenne. Zapraszam!



W Spiced White Cocoa czuć głównie przyprawy i białą czekoladę z przewagą dla przypraw. Jest intensywnie, aromatycznie i gęsto. Nie jest to typowy, kremowy zapachy, choć niesie za sobą podobne nuty. Dla mnie to zapach właśnie takiej spienionej, mlecznej chmurki, obficie posypanej kardamonem, cynamonem i innymi przyprawami. Wyraźnie czuć tu gorące mleko. Całość jest lekko słodka, choć nie aż tak jak sobie ten zapach wyobrażałam. Kompozycja dobra na chłodne wieczory. Idealna do kubka dobrej herbaty. Całość przyjemna, choć nie powaliła mnie na łopatki. Ot, przyjemny w odbiorze wosk. ;)

Ocena: 6/10

2 komentarze:

  1. Miałam, pioruńsko mocny, musiałam palić przy otwartym oknie, a była zima i mrozy :D Czułam same przyprawy, nie spodobał mi się :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Kupiłam go w formie maluszka i zawiódł mnie, znowu ma w sobie jakies nuty, które mnie drażnią. Dobrze, że to maluch to wypale..no i nie zabija mocą więc mogę znieść :)

    OdpowiedzUsuń