niedziela, 3 maja 2015

Olejek "Chocolate" Regent House

Krótka rozmowa pomiędzy mną, a moją siostrą:
Moja siostra: Co robisz?
Ja: Nic.
Ona: To co tak pachnie?
Ja: Czekoladą, nie?
Ona: Ej! Nie wolno palić takich świeczek!
.... po chwili...
Ona: Zrobisz babeczki czekoladowe?

Wyobraźcie sobie fabrykę czekolady... albo nie! Wyobraźcie sobie przytulną kuchnię i położone na blacie kakaowe babeczki, które właśnie polewane są słodką mleczno-czekoladową polewą. I ten zapach, który unosi się wszędzie dokoła... :) Dziś zabieram Was w jedno z takich miejsc.


Co ciekawe olejek pachnie zupełnie inaczej w kominku niż w butelce. Ogrzany pod niedużym płomieniem nabiera innej zapachowej barwy i charakteru, którego brak mu na zimno. Kiedy paliłam go po raz pierwszy jakiś rok temu, nie trafił do mojego serca w zupełności. Wtedy miałam też inny kominek, znacznie niższy i olejek szybko się palił, więc jego walory zupełnie pokrywał zapach spalenizny. Tym razem było inaczej i o dziwo znalazł on dodatkowo drugiego zwolennika, który czekoladę potrafi docenić dużo bardziej niż ja, mianowicie moją siostrę. Wystarczyło kilka kropel, by cały dom stał się miejscem "wypieku" cudownych, czekoladowych babeczek z polewą. Dla mnie ten zapach kojarzy się najbardziej z czekoladowym, mlecznym zajączkiem lub mikołajem na święta, który podczas jedzenia bardzo szybko roztapia się na palcach, a do naszego nosa docierają słodkie aromaty kakaa, cukru i mleka. Kompozycja jest zdecydowanie słodka i mleczna. Z początku przypomina mi lody czekoladowe, ale z czasem jest to czysty zapach cudownej, roztopionej już czekolady. Nie jest intensywnie gorzki, ani kakaowy, jest bardzo... realistyczny. Dokładnie tak pachnie dla mnie płynna czekolada! Olejek zasługuje na pochwałę, szczególnie, że produkty tej firmy, które wcześniej testowałam były sztuczne i zupełnie nie trafiały w mój gust. Ta kompozycja zdecydowanie się im udała i choć nie jest to mój faworyt, to polecam dać olejkowi szansę w kominku! :)

Ocena: 7/10


7 komentarzy:

  1. Narobiłaś mi smaka na ten olejek i na czekoladę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie czekolada w zapachach szybko nudzi, ale aromat jest bardzo autentyczny. :) Czekoladę wolę jeść!

      Usuń
  2. Super recenzja!:D Zasługuje na pochwałę!:)
    Olejki palę tylko w pracy, czasami mama je pali w domu bo jej kominek bardziej się do tego nadaje.
    Za czekoladą w aromaterapii aż tak nie lgne, ale ten olejem z Twojej recenzji może być naprawdę ciekawy :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie czekolada mdli po dłuższym paleniu, z jakiejkolwiek firmy by nie była. Zwyczajnie szybko ulegam przesyceniu. Poza tym wolę bardziej... twórcze, krajobrazowe kombinacje. A jeśli jedzeniowe, to w trochę innym klimacie. Polecam jednak maniakom czekoladowym, powinna im się spodobać. :)

      Usuń
  3. Również jestem zddania, że czekolada w zbyt dużych ilościach powoduje przesyt :) A tak z innej beczki, zetknęłaś się może kiedyś z olejkami od Body Shop ? Podobno rewelka, sama nie testowałam i jestem ciekawa opinii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż z ciekawości popatrzyłam co to za olejki. Niestety, widzę je po raz pierwszy. W domu mam sporo olejków, ale żadnego z tej firmy. Tak naprawdę, najlepszy olejek z jakim się zetknęłam to Winogrono od Aroma House, przy nim Vinayard od Yankee to chemiczna tandeta (co nie oznacza, że zapach jest zły, Yankee ma świetne winogrona). Z olejkami jest różnie. Polecam też Cytrynę i Wanilię od Naturalnych Zapachów - przypomina mi Ciasto cytrynowe od Village. :)

      Usuń