Woski chyba mają to do siebie, że najwięcej nam sprawiają radości, kiedy idealnie pasują do nastroju i otoczenia. Muszą też mieć w sobie coś magicznego, bo wczorajsze odpalenie wosku Rain (VC) przywołało miłą odmianę w postaci deszczu po upalnym dniu. Tak więc dzisiaj pochmurnie, rano kropiło, a potem rozpadało się na dobre. Na taką pogodę nie ma nic lepszego niż przytulny, ciepły sweterek i wygodne miejsce w domu. Ach... od razu mi wygodnie! :D Do całej atmosfery idealnym pomysłem było przetestowanie nowego wosku, który ma nam właśnie przypominać miękką, puszystą, dopiero co wypraną wełnę! Aż robi się miło! To też dobry moment na przetestowanie słynnego Cozy Sweater, który dla wielu stał się już legendą. I choć ja wpływowi ogółu raczej nie ulegam, to tym razem dałam się ponieść i sama zapragnęłam przekonać się o co tyle szału... a czy szał był? Owińcie się w takim razie w ciepły kocyk i zapraszam do czytania! :)
Sympatyczna naklejka i delikatny kolor wosku kuszą swoją przytulnością. Faktycznie, wosk jest ciepły, moim zdaniem jest też lekko pudrowy z odrobiną słodyczy przeplatającej się z drewnianą nutą. Zapach w pierwszej chwili kojarzy mi się ze starym, wiklinowym, bujanym fotelem i wylegującym się na nim grubym wełnianym kocem. Czuję tu wyraźnie intensywny zapach drzewa sandałowego, doprawionego paczulą, która nadaje mu nieco ziemisty, ale i naturalny charakter, przywołując w wyobraźni obraz surowej wełny. Mój nos wychwytuje tu jeszcze słodycz, ale taką subtelną, która scala wszystko i sprawia, że wosk wydaje się "suchy" i przytulny. Nuty kwiatowe mi gdzieś umykają, tak samo jak zapach świeżego prania. Dla mnie ten wosk jest dużo cięższy i bardziej wytrawny niż sugeruje producent. Przypomina mi ogromnie Snow in Love, za którym mówiąc szczerze nie przepadam. Tu jest trochę lepiej (na szczęścicie dla mojego nosa! :D). Jest bardziej po domowemu, bardziej po drewnianemu i bardziej babcinie. No cóż, fenomenu nie ma, ale zapach przyjemny i idealnie nadaje się na szare, bure dni, kiedy za oknem pada deszcz. Doskonały do kubka gorącej herbaty i choć moim faworytem nie zostanie, to uważam, że jest to bardzo dobry jakościowo wosk. :)
Ocena: 8/10
Sweterka nie znam, ale opis brzmi zachęcająco. P.S: Snow in love mam w świecy, mocarz straszny, podobał mi się przez jakiś czas, a teraz nie mogę go znieść:(
OdpowiedzUsuńSnow in Love jest dużo bardziej intensywny. Brak mu nuty paczuli, a czuć w nim praktycznie tylko drzewo sandałowe. Tu jest to trochę wyważone, że wosk jest bardziej przytulny. Ja osobiście Snow in Love nie lubię, dla mnie jest za mocny i za mdły.
UsuńWłaśnie, Snow jest bardzo mdły, a odpalenie w upale grozi omdleniem ;) Lubię drzewo sandałowe, ale w tym wydaniu odpada. Jak będę miała okazję zapoluję na sweterek, bo zaintrygowałaś mnie :)
UsuńTwój opis brzmi bardzo przyjemnie, czuję, że cozy mógłby mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńCozy jest dosyć neutralnym zapachem, który trafi w większość gust. :) Myślę, że faktycznie mógłby Ci się spodobać. :)
UsuńUwielbiam Sweterek i na szczęście mi on nie przypomina Snow in love, za którym również nie przepadam.
OdpowiedzUsuńMi przypomina przez tą domieszkę drzewa sandałowego. Niemniej jednak, to trochę inne zapachy. Cozy jest delikatniejszy i bardziej perfumowany. :)
UsuńSweterek jest przyjemny, jakby była jakaś promocja to pewnie bym się zdecydowała na wosk, ale tak sama z siebie w regularnej cenie to raczej bym nie kupiła. Lubie odrobinę bardziej wyraziste zapachy.
OdpowiedzUsuńMam podobnie. Sweterka już więcej nie kupię. Zdecydowanie bardziej gustuję w krajobrazowych kompozycjach, które przenoszą moja wyobraźnię w inne, nowe miejsca. :)
UsuńAh, te woski :)))
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcie sweterka! Jestem go nieziemsko ciekawa. Opis bardzo zachęcający i intrygujący, więc koniecznie muszę go poznać w moim kominku!:) Szkoda, że nie mam naklejki, ale już mu wykombinuje jakieś ładne zdjęcia :D
Z taki talentem fotograficznym jaki masz, to z pewnością! :) Szkoda tej drugiej naklejki :(. A wosk dostaniesz niedługo, jak tylko przygotuję wysyłkę. Muszę tylko zebrać to co mam dla Ciebie i wysyłam. :)
UsuńDziękuję !!! :*:*
UsuńMiałam jego próbkę, miałam mieszane uczucia, faktycznie był pudrowy i taki nietypowy.. nie kojarzył mi się ze swetrem..przypomina mi Wedding Day.
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji poznać się bliżej z Wedding Day. Zakupiłam go niedawno, ale słyszałam same złe opinie. Cozy to nie jest mój ideał, ale trochę przypomina mi sweterek. Z kolei wcale nie czuję w nim kwiatów. :) Co nos to opinia. :D
UsuńMyślę, że mnie ten zapach by się bardzo spodobał :)
OdpowiedzUsuń