Popełniłam wykroczenie! Pomimo posiadania ponad trzystu zapachów w woskach (a ich ilość nie wiedzieć czemu stale rośnie, zamiast się pomniejszać) i 25 świec, kupiłam następną. To już chyba uzależnienie, ale na taką miłość ponoć już nie ma ratunku ;). Wszystko zaczęło się od zwykłej ciekawości. Zachęcona nowościami poszperałam po paru blogach za recenzjami i na Woskomani natrafiłam na recenzję Moon on Their Wings (polecam przeczytać!). Chodziłam, myślałam, dumałam i no zamówiłam! :D Nie obyło się też bez zamówienia przy okazji kilku wosków. A jako, że na świece nie mam już w pokoju miejsca, czas w końcu zabrać się za palenie tego co stoi i się kurzy. ;) Świece, którą prezentuje zakupiłam na grupie wymiankowej. Jest niedostępna w regularnej sprzedaży, ale czasem można ją dostać na allegro lub ebayu. Jeśli jesteście ciekawi czy warto jej szukać, zapraszam poniżej!
Amber Glow to zapach uplasowany gdzieś pomiędzy wieczorowym, głębokim Evening Air, a tajemniczym, bursztynowym Amber Moon. Oba zapachy uwielbiam, nic więc dziwnego, że i ten zapach skradł moje serce. To kompozycja niezwykle rozbudowana. Czuję w niej ciepło ambry, jak i aromat ziół oraz drewna, które nadają jej wrażenie zapadającego zmierzchu, gdzie gorące powietrze, ustępuje lekkiemu chłodowi zbliżającej się nocy. Jest to zapach, który można zaklasyfikować jako odrobinę męski, choć nie przypomina typowych męskich perfum. Jest odrobinę wodny, lekki, tajemniczy, a zarazem otulający. Idealny do palenia wieczorem, w gorące letnie noce lub wczesną jesienią, żeby ogrzać atmosferę "domowego ogniska". Świeca podczas palenia przywodzi na myśl leniwe spacerowanie wzdłuż wybrzeża w jakimś bardzo spokojnym miejscu. Jest schyłek lata, za horyzontem powoli chowa się słońce, a my już cieplej ubrani spacerujemy wsłuchując się w leniwe obijanie się fal o brzeg. Czyż nie cudowna interpretacja? :D Kompozycja perfumowana, głęboka, przytulna. Zdecydowany faworyt, który myślę, że często zagości w mojej sypialni. Warty poszukiwań.
Ocena: 9/10
To jedna z tych świec, którą chcę najbardziej! Niesamowicie zazdroszczę jej posiadania :)
OdpowiedzUsuńCzasami widziałam ją na różnych stronach typu Ebay i kiedyś na allegro. Warto popytać też na grupach wymiankowych. :)
UsuńBrzmi intrygująco, a etykieta jest piękna. Nie jestem jednak pewna czy zapach by mi odpowiadał.
OdpowiedzUsuńZapach jest specyficzny, to prawda, ale myślę, że na tyle unikatowy, że nawet gdybyś go dostała w swoje łapki i by Ci nie przypadł do gustu, to łatwo by było go sprzedać :)
UsuńŁadnie go opisałas. Mnie nie przypadł do gustu. Miałam kiedyś słoik i znalazł nowy dom. Czasem śmieję się pod nosem, że niektóre słoje zwiedziły tak pół Polski (lub całą) zmieniając właścicieli, bo zapach nie pasuje :)
OdpowiedzUsuńHahahaha, nie zdziwiłabym się, gdyby to właśnie była ta świeca o której mówisz. :D Jak widać, nie ma tego złego co by na dobre.... i świeca znalazła swój dom :D
UsuńZazdroszczę :c ♥
OdpowiedzUsuńLiczę na to, że kiedyś takie unikaty wrócą jeszcze na półki sklepowe. ;) Choćby na chwilę.
Usuń