poniedziałek, 9 kwietnia 2018

Wosk "Treehouse Memories" Yankee Candle

Wieki mnie nie było. Rok przeminął, a ja wracam z nowymi zapachami! Startuję z czymś co zdecydowanie przywodzi mi na myśl późne lato. Jeszcze ciepłe, choć już coraz krótsze sierpniowe wieczory, które nieubłaganie przybliżają nas do września, aromatu dyń, jabłek, ogniska... Ten moment w roku niesamowicie kojarzy mi się z dziecińcem i beztroskimi zabawami na wsi. Chyba nie było wśród nas dziecka, które nie marzyłoby o domku na drzewie, drewnianego, pełnego śmiechu i radości. Tak więc dzisiaj, z racji nastania wiosny, wprowadzam odrobinę sielanki, relaksu i aromatycznego powrotu do czasu gdy miało się kilka lat... ;) Zapraszam!



Treehouse Memories to zapach prawie jesienny. Czuję w nim lekką słodycz, jakby miodu, dyni... z drugiej strony są w nim wyraźne nuty drewna, liści, dymu, soli. To taka bardziej męska kompozycja, specyficzna, nie typowo perfumowana, ale raczej bliska natury. Gdzieś tam w wyobraźni widzę dorosłego mężczyznę, ubranego w grubą flanelową koszulę, który buduje domek na drzewie. W koło pomału opadają liście, z daleka dochodzi zapach palonego ogniska, a znad ciętych drewnianych desek unosi się żywiczny aromat. Wosk z pewnością przywołuje beztroski nastrój.  Niemniej jednak brak mi w nim świeżości lasu, dzikości natury, soczystości zieleni. To bardziej zapach wnętrza drewnianej chatki niż otaczający ją krajobraz. Aromat słodyczy, drewna, męskiej opieki, która przygotowała dla nas schronienie. Polecam na jesień. Będzie idealny na melancholijne dni przy kubku gorącej czekolady z piankami. Na wiosnę jednak może okazać się zbyt ciężki.

Ocena: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz