W związku z tym, że blog ten głównie oscyluje wokół recenzji samych zapachów (wosków, olejków...) stworzyłam możliwość kontaktu, widoczną po prawej stronie w pasku bocznym po przesunięciu widoku ekranu na dół. Myślę, że to pomoże odpowiedzieć na wiele pytań, niekoniecznie związanych z danym zapachem. Dodatkowo, jeśli macie jakieś sugestie odnośnie prowadzenia bloga, jego zmian czy tym podobne, śmiało możecie je umieszczać pod tym właśnie postem, do czego będzie od teraz służył, to pomoże uporządkować pewne informacje i oddzielić woski od całej reszty. :D
Dziękuję także tym co sugerują mi jak prowadzić blog lepiej i wiernie czytają moje posty! To bardzo podnosi na duchu! :) Dziękuję Iriis, która tak wiele mi pomogła w wielu blogowych sprawach! :)
Na koniec... tak jak już wspomniałam, u mnie woski wciąż się topią, w większości jednak są to rozpoczęte partie, które staram się wykończyć. Ostatnio też mam nawał pracy zarówno jako mikrobiolog jak i pracownik pozostałych miejsc prac. Obecnie jestem w trakcie załatwiania ważnych dokumentów do badań, do tego dochodzi wiele innych rzeczy, a nie chciałabym wstawiać recenzji na szybko, na (jak to się potocznie, ale dosadnie mówi) "odwal się". Ten blog i dzielenie się z wami moimi wrażeniami zapachowymi sprawia mi przyjemność i nie chcę, żeby przez pośpiech coś się zmieniło. Ponadto wciąż dopalam Ghostly Treats od Yankee, a nie jestem nawet w połowie i dopóki go nie spalę, nie odpakuję nowego wosku. Dzięki temu nie będzie mi przybywać odpakowanych zapachów, których mam już pod dostatkiem.
Na zakończenie kilka cennych rad i uwag, które są wynikiem mojej ponad rocznej intensywnej (choć z przerwami) "współpracy z zapachami":
- "Ten zapach kiedyś mi się podobał, teraz jest inaczej": Nie polecam trzymać wosków jako produkty kolekcjonerskie. Wiem, że to kusi, sama też lubiłam mieć każdy pod ręką, gdybym w danej chwili miała na któryś ochotę, ale odeszłam od tego jakiś czas temu. Woski szybko tracą swoją ważność zapachową po odpakowaniu i łatwo się mieszają. Po dwóch miesiącach trzymania odpakowanych wosków razem, wszystkie przeszły swoim zapachem i większość była na zmarnowanie. :( Wyjątkiem są dobrze zapakowane Kringle, ale i te wietrzeją... z czasem. Rada: woski się pali, a nie trzyma w szufladzie! :D Ciągle jest coś nowego, więc zawsze będzie ciekawie!
- "Mam świeczkę, która nie pachnie!" Jeśli macie świeczki które nie pachną, a miały, to pokruszcie je do kominka - u mnie ten patent zawsze działa i w większości przypadków okazuje się, że świeczki jednak pachną (nawet tanie TeaLighty, które do tej pory były tylko ozdobą). :)
- "Jak usunąć wosk szybko i łatwo?" Jeśli chcemy pozbyć się wosku z kominka wystarczy położyć na niego kostkę lodu i po kilku minutach podważyć ją końcem noża. Wosk sam odejdzie. Nie polecam wkładać całego kominka do zamrażarki - ten sposób skutkuje, ale w kominku dochodzi do mikropęknięć pod wpływem nagłej zmiany temperatury i kominek może po pewnym czasie popękać.
- "Mam wosk, który mi się nie podoba": Jeśli macie woski które uważacie za słodkie, za mdłe lub zbyt intensywne, wymieszajcie je z innymi. W ten sposób z wosku którego nie chcecie, możecie otrzymać całkiem ciekawy i do tego nowy zapach. Polecam mieszanki ciasteczek z owocami (zapachów słodkich z owocowymi).
- "Mój wosk pachnie świeczką lub się nie topi". Wysokość kominka ma znaczenie. Jeśli będzie zbyt niski, wosk może zacząć się palić lub wydawać nietypowe, stearynowe zapachy. To samo jest z olejkami. Zbyt wysoka temperatura może spowodować gotowanie się olejku i jego "strzelanie", to ten sam efekt jak w przypadku patelni z olejem i kropelką wody. Zdarza się też tak, że wosk się nie topi na brzegach, a tylko środek jest rozpuszczony - to najprawdopodobniej wina temperatury pomieszczenia. Zimą na oknie i w niektórych pomieszczeniach jest chłodniej i wymiana ciepła zachodzi intensywniej, wosk się nie stopi. Wystarczy pod świeczkę podłożyć nakrętkę od słoika by wszystko wróciło do normy.
- "Mój wosk nie pachnie lub pachnie dziwnie, a zawsze byłam zadowolona z tej firmy" - Czasami się zdarza, że dostanie nam się felerny wosk, źle zmieszana partia, wosk był źle przechowywany, źle był transportowany lub zwyczajnie jest zbyt stary (woski nie mają daty ważności). Czasami warto zrobić drugie podejście bo może się okazać, że wosk pachnie zupełnie inaczej i nasz poprzedni maluszek był felerny. Osobiście miałam takie sytuacje, stąd też różnice w niektórych opiniach. :)
Życzę udanego, pachnącego wieczoru wszystkim zapachomaniakom. U mnie właśnie topi się Bermuda Beach (siostra bliźniaczka ukochanego Pink Sands), a u Was co dziś pachnie? :D
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńI znów się rozpisałam -.- Ja inaczej w tym przypadku nie potrafię :P
UsuńAleż długi post! Aż nie wiem od czego zacząć :) Na komentarze, które pozostawiłaś u mnie odpiszę jutro bo powinnam się uczyć, ale Twój post mnie rozproszył... :D
OdpowiedzUsuńCo do porad to nie ma za co, zawsze pomogę :) Bloga na blogspocie mam już 4 lata (o aromaterapii pisze od roku, kiedy zaczęła się moja mania ,Twoja chyba też :D), a wcześniej miałam tutaj taki zamknięty pamiętnik internetowy, to trochę ten panel mam obcykany. Służę pomocą w razie jakbyś czegoś nie wiedziała. Chociaż wiele rzeczy też odkrywam tutaj z czasem.
Chyba dostaniemy przesyłke z darmową dostawą obie w tym samym czasie. Ciekawa jestem co kupiłaś :))
Trzymam kciuki za wykańczanie wosków! Pewnie się nie możesz doczekać kiedy rozpalisz nowe pachnidła! Teraz obie będziemy mądrzejsze i nie będziemy kolekcjonować otwartych opakowań ;) Twoje porady są na pewno pomocne, sama kilka rzeczy nie wiedziałam. Będę o nich pamiętać.
Ja usuwam wosk trochę inaczej.. wstawiam do kominka podgrzewacz, który podgrzewa wosk i potem go ładnie usuwam, póki całkiem mi się nie roztopi.. czasami się zapomnę ;P
Pinks Sands jeszcze nie paliłam, czeka na swoją kolej. A Bermuda Beach wąchałam na yankee stoisku, ale miałam limit, więc poszedł w odstawke :( Może kiedyś. :) Założę się, że jest piękny! Uwielbiam takie zapachy. W ogóle z chęcią wróciłabym do LAKE SUNSET. To był mój pierwszy wosk od Yankee jaki rozpaliłam w kominku. Tak zaczęła się yankee miłość :D
Jeszcze nie mieszałam wosków.. hmm, dzisiaj o tym myślałam.
Palę Witchew Brew bo chcę zejść z rozpoczętych wosków, a został mi tylko ten i Black Coconut. Dzisiaj mam jakiś inny dzień bo czarownica jakoś nie drażni moje nozdrza :) Więc jest szansa, że nie będzie skreślony :)
Też słyszałam o takim usuwaniu wosków, ale ja chyba nie mam czasu żeby obserwować wosk i kiedy kostka lodu się rozpuszcza ja robię coś innego.
UsuńCo do Lake Sunset, mam w domu i ciągle czeka... A Black Coconut uwielbiam!
I żeby nie było, że znowu odrywam od obowiązków - Marsz do nauki! ;) A potem zapraszam do mnie na chwilę relaksu z zapachami! :)
Wypróbowałam Twoją metodę na niepachnące podgrzewacze, i to działa! Dzięki :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłam doradzić coś przydatnego! :)
Usuń