Przedstawiam Państwu Domowy Keks - drugi wosk od Leli z jakim mam do czynienia. :) Tym razem padło na bardziej jedzeniowe klimaty, a że ten wosk, z tych które pozostały przeze mnie jeszcze nie przetestowane, najbardziej mnie intrygował, to sięgnęłam po niego z ochotą. Dziś z zapałem topi się u mnie w kominku. Zapach trudny do odzwierciedlenia i niewątpliwie ciekawy i rzadki wśród wosków...
Wosk pełen sprzeczności, intrygujący, który od samego początku zwrócił moją uwagę. Na zimno czuję w nim... nuty czystości, jakby płyn do płukania! Nie jest to jednak typowa proszkowa nuta. Jest przełamana zapachem czegoś co przypomina mi nic innego jak bakalie. Po odpaleniu nuty czystości zamieniają się w coś głębszego, stają się słodkie i bardziej jedzeniowe. Cały zapach kojarzy mi się z czymś szorstkim i puchatym jednocześnie i jest to dobre odzwierciedlenie faktury ciasta. Moja siostra stwierdziła, że wosk pachnie galaretką. Ja czuję tu zapach babki, przełamanej i praktycznie przykrytej zapachem kandyzowanych owoców i orzechów. Zapach przypomina mi aromat jaki wydobywa się z torebek z mieszanki do keksów, czyli intensywne nuty rodzynek i orzechów włoskich. Zapach nietypowy, nieoczywisty. Dla tych co oczekują słodkich, waniliowych nut, wosk może nie spełnić oczekiwań, jest dużo bardziej wytrawny i stonowany. Ma wiele wymiarów, ale zdecydowanie pachnie mi keksem, takim prawdziwym, świątecznym keksem. :)
Ocena: 7/10
Nie lubię tego ciasta, więc nie wiem czy ta kompozycja spodobałaby się mojemu nosowi, musiałabym powąchać :)
OdpowiedzUsuńNa pewno z Leli interesuje mnie Bursztynowy szlak oraz Pani Lela :)
P.S. Piękny opis ;))
Dziękuję! :*
UsuńZapach z pewnością specyficzny...
Bursztynowy szlak jest śliczny! Pani Lela chyba nie do końca w moim guście, za bardzo przypomina mi charakterem Pink Lady Slipper.
O takich wosków nigdy nie widzialam :D
OdpowiedzUsuńDostępne we Wrocławiu w nowej mydlarni. Zapowiadają się ciekawie, szczególnie jeden: Bursztynowy Szlak. Piękny! :)
Usuń