piątek, 5 czerwca 2015

Wosk "Bahama Breeze" Yankee Candle

Dobra pogoda zagościła u nas chyba na dobre, bo przez ostatnie kilka dni dopieszcza nas słońcem i wysoką temperaturą. Człowiek od razu inaczej patrzy za okno, chętniej wraca piechotą do domu i przychylniej zerka na basen w ogrodzie.... I tylko ciężko pracować w takie piękne dni, kiedy to swój 12 godzinny dyżur spędza się w pomieszczeniu. Wtedy, przy każdej wolnej chwili myśli uciekają do jakiegoś rajskiego miejsca. Z chłodna wodą, leżakami, palmami i błękitnym lazurowym niebem.  Piękny obraz prawda? ;) Zostańcie więc jeszcze przez chwilę myślami w miejscu o takim właśnie klimacie i zapraszam do bardzo owocowo-wakacyjnego zapachu, niosącego bryzę wprost z wysp Bahama. :D


Wosk na który ogromnie liczyłam, bo taki wydawałoby się "mój". Jest lekko tropikalnie, jest wakacyjnie, jest plaża i lazur nieba i już samo hasło "Bahama" kusi, nie wspominając o pięknej etykietce, która już dawno temu skradła moje serce. Wszystko to super i tak by pewnie pozostało, gdyby ten owocowy mix nie zdominował całej kompozycji. Jako, że fanką owocowych nut nie jestem, to i ten wosk nie podbił mojego "nosa". Jest słodko i może troszeczkę za słodko. To taki typowy zapach multiwitaminy, w której zdecydowanie dominuje mango, z dużą pomocą ananasa i pomarańczy. Gdzieś w tle jest jeszcze papaja, czuję ją delikatnie, aczkolwiek dosyć wyraźnie odcina się od reszty. Jej aromat jest dla mnie niestety nie do zniesienia i to psuje wizerunek wosku, który całkiem dobrze się zapowiadał. Sama kompozycja nie jest zła. Ma swoją moc, nie jest mdło, ani nie pachnie mi plastikiem. Dla fanów owoców, będzie idealna, niestety, ja wolę bardziej świeże i rześkie nuty. Najwyraźniej wyspy Bahama nie dla mnie tym razem, aczkolwiek źle nie było, fanem jednak nie pozostanę. :D

Ocena: 7/10

5 komentarzy:

  1. Mam sentyment do Bahama, bo to ulubiony zapach mojej siostry:) Masz rację dla fanów owoców to może być strzał w 10:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba miałam do momentu aż go nie wrzuciłam do kominka. Te ochy i achy sprawiły, że wosk stał się w moim wyobrażeniu czymś wyjątkowym, a rzeczywistość nie umiała mi tego zrekompensować. :( Zapachy owocowe bardzo rzadko mi się podobają. Ten nie jest zły, jest całkiem ładny, ale nie ma miłości jakiej się spodziewałam.

      Usuń
  2. Mam go, ale jeszcze nie paliłam, chyba odpalę niedługo w letnie, ciepłe dni ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam go, ale również nie paliłam :) Chyba tak jak Pirelka, w końcu go poznam :))
    A opis jak zwykle piękny, bajeczny i kuszący! Uwielbiam Twój pachnący pamiętnik!

    OdpowiedzUsuń
  4. Heeej, co się dzieje? ;> Gdzie nowy post??:((((((

    OdpowiedzUsuń