poniedziałek, 28 listopada 2016

Wosk "Escape to Eden" Goose Creek

Zanim na kalendarzach wybije nam magiczna data pierwszy grudnia i z pompą rozpocznę rozpakowywanie moich świąteczno-zimowych wosków niczym w kalendarzu adwentowym, zapraszam na chwilę totalnego relaksu. A relaks zafunduje nam dzisiaj firma Goose Creek, którą pokochałam miłością prawdziwą, nie tylko za piękne zapachy, ale cudne opakowania i osłonę graficzną. Dzisiejsza kompozycja nastroi też tych, co święta spędzają bardziej egzotycznie, gdzieś na plaży, pod palmą z kolorowym drinkiem w ręce. Cudowna wizja, prawda? :D Nie przedłużając jednak, zapraszam do raju (?) ... :)



Escape to Eden to wosk, który na zimno ani trochę mnie nie zauroczył. Wręcz przeciwnie. Wydawał się plastikowy i taki chemiczny. Po odpaleniu jednak zmienił trochę swoje oblicze. Stał się bardziej perfumowany, ułożony, kwiatowy. Nadal nie miał w sobie nic z lekkości, a tą dziwną sztuczną nutę czułam nadal, ale zdecydowanie bardziej mi się spodobał. Przypominał kobiece, wieczorowe perfumy, z gatunku tych co w nazwie mają Noir lub Nuit. Kompozycja sama w sobie nie jest brzydka, natomiast zupełnie nie pasuje mi do nazwy i pięknej fotografii z wiszącym nad wodą hamakiem. Po takiej spodziewałabym się bryzy, kokosów, rajskich kwiatów, a tu ewidentnie na pierwszy plan pcha się róża niczym z babcinych perfum. Cóż, najwyraźniej raj od Goose Creek jest nie za bardzo dla mnie. Niemniej jednak, pomimo moich preferencji, nie jest to zła kompozycja i fanom ciężkich, wieczorowych zapachów w różanym klimacie polecam.

Ocena: 7/10

6 komentarzy:

  1. Patrząc po szacie graficznej opakowania też wnioskowałabym zapach świeżej bryzy, tropików, kwiatów i nutki owoców. Zupełnie nie skojarzyłabym go z wieczorowym zapachem perfum po naklejce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam podobnie jak go zamawiałam. Ale ostatecznie może wosk znajdzie swojego fana wśród osób uwielbiających ciężkie, wieczorowe, różane nuty. :)

      Usuń
  2. Sama nie wiem czy by mi się spodobał :D Podobne odczucia miałam co Pirelka ;) Myślałam że to coś letniego, lekkiego :D A tu taka niespodzianka ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest to najlepszy wosk tej firmy. Są lepsze z tej kategorii letnich, tropikalnych kompozycji. :)

      Usuń
  3. Zgadzam się z dziewczynami. Opakowanie sugeruje lekki, kwiatowy i relaksujący zapach :)

    OdpowiedzUsuń