niedziela, 12 kwietnia 2015

Sampler "Build a Snowman" Yankee Candle

Po ostatnim nieudanym próbnym eksperymencie z nową święcą, poczułam ogromny niedosyt miętowych zapachów. Z tego też powodu rzuciłam się chyba na najbardziej mroźny sampler jaki leżał u mnie w szafce czyli Build a Snowman z limitowanej edycji zimowej Winter Wonderland w nadziei, że tym razem się nie zawiodę.


Przed odpakowaniem czułam w samplerze dwie główne nuty, lukier i miętę, z przewagą dla lukru. Po otworzeniu foli zdałam sobie jednak sprawę, że tej mięty jest znacznie więcej i cały zapach przypomina mi nic innego jak ostrą, miętową gumę. Po wrzuceniu do kominka w pierwszej kolejności doszedł do mnie chłód, a dopiero potem pojawiła się słodycz. Kompozycja nie przypominała już gumy, a raczej dobrze doprawiony miętą i mentolem lukier na ciastka. To niesamowity zapach, który aż mrozi otoczenie, faktycznie czuć w pomieszczeniu lekkie szczypanie, jakby od panującego mrozu, a efekt spowodowany jest uwalnianiem się eterycznych olejków mentolowych. Dla mnie bomba! Do tego mieszanka mięty i słodkiego cukru pudru i jest niesamowita kompozycja! Zapach jest z pewnością zimowy, mroźny i lekki, pomimo słodyczy. Nie wiem czy kojarzy mi się z lepieniem bałwana, ale z dziećmi i ich skłonnością do lukru już bardziej. To takie przeniesienie słodyczy cukierniczej z ciastek na choinkę na mroźny dwór, pokryty szronem i śniegiem, gdzie bawią się dzieci. Dla mnie całość jest cudowna, jest delikatna, subtelna, a jednak wyczuwalna! Z pewnością polecam! :)

Ocena: 9/10

12 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. I taki jest faktycznie! Na zimno zupełnie inny niż na ciepło, ale w niczym mu to nie ujmuje. Zauważyłam, że nie potrafię wyczuć mięty w wielu kompozycjach (np. North Pole), dlatego na ciepło czuję w nich więcej lukru niż mieszanki lukru z miętą, ale ta mięta tutaj jest! Idealna, zrównoważona kompozycja. :) Jeden z lepszych, acz szkoda, że delikatnych zapachów. :)

      Usuń
  2. Piękne są te zimowe samplerki, które zdobyłaś. Na zime koniecznie w zaopatrzę się w zimowe woski yankee (bez cynamonu ;p), żeby cieszyć się nimi w odpowiedniej dla nich porze roku :)
    Twoja recenzja oczywiście zachęciła do poznania build snowman :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kawałek Ci pozostawię! :) Też będziesz mogła przetestować. Spodziewałam się, że będzie lepszy od Frolic, ale Frolic chyba wygrywa. Teraz palę North Pole i dopiero teraz czuję tic tac'i! <3 Słabiutko, ale czuję. Pierwsza warstwa musiała coś mieć w sobie niefajnego i olejki musiały spłynąć niżej. :)

      Usuń
    2. Warto wypróbować metodę ,żeby postawić świece do góry dnem :)

      Usuń
    3. Też o tym myślałam, ale na razie dam jej spokój. Ostatnio mam ochotę na bardziej rześkie zapachy, a ten pomimo mięty, jest jednak przytulny i słodki. :)

      Usuń
  3. Miętowe nuty od razu przywołują mi na myśl Season of Peace. Czy można te zapachy jakoś do siebie przyrównywać? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są zupełnie różne. Season of Peace kojarzy mi się z pastą do podług, jest przytulny, ciepły i jakby ciężki, nie czuję w nim grama mięty. Ten zapach jest zupełnie inny, lekki, mentolowy, ze sporą domieszką mięty i lekką nutą lukru w tle. Bajka! :D

      Usuń
  4. Nie znam tego zapachu, z ciekawości bym spróbowała, ale nie jestem pewna czy to mój zapach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi na ciepło pachnie jak North Pole na zimno. :) Śliczny zapach, ale odrobinę za delikatny jak dla mnie.

      Usuń
  5. Fajny opis ! Jak zamknę oczy, prawie czuję ten zapach :)

    OdpowiedzUsuń