No to mamy 2016 rok! :D Mam nadzieję, że sylwester się udał i teraz wypoczywacie po całonocnym szaleństwie. W ramach takiego po-sylwestrowego leniuchowania, zapraszam na przyjemny, pachnący post z woskiem, który właśnie rozpieszcza mnie swoim zapachem. Bo widzicie, u nas nad ranem spadły góry śniegu, który dzięki niskiej temperaturze utrzymał się do tej pory, tworząc piękną kołderkę z białego puchu. Ten idealny, świąteczny krajobraz, świetnie pasuje do prezentowany dzisiaj, nowego zapachu. Z firmą Goose Creek mam do czynienia już po raz drugi, więc wiem, że mogę spodziewać się bardzo skomplikowanych i intensywnych kompozycji. Zapraszam zatem na chwilę relaksu z Christmas Cashmere. :)
Zdjęcie na opakowaniu może i nie zachęca mnie tak jak w większości przypadków, ale zapach wszystko wynagradza, bo jest naprawdę obłędny. Jest słodki, ale z pewnością nie mdły. Nie przypomina w niczym zapachów typowo kuchennych, ciasteczkowych, waniliowych, choć wanilię czuć tu dosyć wyraźnie. Jest ona jednak mocno pudrowa, przełamana ciekawą nutą i faktycznie daje wrażenie ciepłego, grubego swetra, jaki nakładamy na siebie w jeden z tych długich wieczorów, kiedy mamy ochotę poleniuchować z kubkiem herbaty przy kominku, w towarzystwie dobrej książki. Kompozycja jest niezwykle przyjemna, przytulna i otulająca. Ma w sobie nuty drzewa sandałowego, które idealnie równoważą całość, nadając jej lekko surowy charakter. To idealny wosk na takie chwile, kiedy za oknem leżą hałdy śniegu, a my wypoczywamy w cieplutkim domku. Z pewnością polecam, zapach jest cudny! :)
Ocena: 9/10
Zazdroszczę śniegu! U nas jak zwykle różni się pogoda od siebie bo w Trójmieście zero śniegu. Wyślij mi zdjecie bo aż nie wierzę, że jest śnieg:P
OdpowiedzUsuńWosk jest rzeczywiście bardzo ładny. Otula i ogrzewa swoim aromatem. I drzewo sandałowe mi tutaj kompletnie nie przeszkadza;) Przypomina mi moje ulubione masełko do masażu, w którym jest też paczula < 3
Ja paczuli tutaj niestety nie czuję, ale zapach faktycznie jest prześliczny. :)
UsuńU nas pełno śniegu. Zdjęcie już poleciało. :D
Bardzo ciekawią mnie zapachu Goose Creek, nie miałam jeszcze z nimi do czynienia. Załuję, że nie ma ich nigdzie u mnie stacjonarnie bo w ciemno nie przepadam zamawiać.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie ma stacjonarnie, to faktycznie utrudnia. Ale zawsze istnieje możliwość zamawiania na kostki. Przy zamówieniu każdego zapachu po jednej nie płacimy dużo, a mamy okazję poznać każdy od podszewki bez strzelania w ciemno. :D
Usuń