Za oknem ściska mróz! Jest biało, zimno, a drobne kryształki skrzą się w światłach słońca i księżyca w zależności od pory dnia. Ach... chwyciła mnie jakaś melancholia :D. Ale spokojnie. Wosk, który Wam dzisiaj zaprezentuje powinien nieco rozgrzać i ożywić atmosferę. Miałam okropny dylemat co wrzucić do kominka. Marzył mi się jakiś test, ale nic z gatunku świątecznego (chwilowy odwyk od zimowych wosków nadal trzyma), ale z drugiej strony nic typowo tropikalnego czy letniego. I chyba znalazłam taki ideał. Co prawda jest to zapach przeznaczony na okres świąteczny, ale sam aromat jest raczej żywy i niewiele ma wspólnego z korzennymi kompozycjami. Czy spełnił nadzieje jakie w nim pokładałam? :) Zapraszam! :D
Wąchając ten wosk na zimno miałam nieodparte wrażenie, że gdzieś już to było. Aromat znajomy, lekko cierpki, niby cytrusowy, ale to jednak nie to. Nie wiem czy znacie, ale jest taka roślina. Zapachem przypomina nieco czarną porzeczkę w połączeniu z cytrusami. Nazwa mi jednak wypadła z głowy, więc musicie mi to wybaczyć ;). I ten wosk właśnie taki jest, żywy, rześki, a jednocześnie ciepły i słodki niczym przypudrowane cukrem łakocie. Czuć wyraźnie tą cierpkość, jakby żywiczność, ale wszystko jest jednak gładkie i kremowe. To taki bardzo radosny, "jasny" zapach, więc jednak nazwa całkiem nieźle wpasowała się w klimat wosku. Z powodzeniem rozgrzeje domową atmosferę i ociepli klimat pomieszczenia. Bardzo udana kompozycja, choć tak jak napisałam powyżej, nuty jakby znajome. Chętnie wypalę go w ciągu najbliższych chłodnych dni. Całkiem dobrego dokonałam wyboru ;).
Ocena: 8/10
Ten zapach ma piękną nazwę i etykietkę. I na tym moje zachwyty się kończą ;)
OdpowiedzUsuńKompletnie nie moje nuty. Ta cierpkość mi jakoś nie odpowiada ;)
No to chyba też zapale, może i mi się z czymś skojarzy i razem dojdziemy do jakiegoś konsensusu, co nam ta świeczka przypomina :-)
OdpowiedzUsuńMnie ten wosk trochę zaskoczył, bo przez opakowanie nie czułam tej cierpkiej/cytrusowej nuty ;)
OdpowiedzUsuń