sobota, 3 stycznia 2015

Świeca "Blueberry" Yankee Candle

To moja pierwsza pełnowymiarowa świeca od Yankee. Do tej pory miałam same małe świece lub tumblery i byłam bardzo zadowolona. Przyszła jednak pora na duży słój, który szczęśliwym trafem dostałam pod choinkę i nie musiałam kupować go osobiście. :) Moje szczęście jest tym większe, że zapach Blueberry nie występuje w postaci wosków i do tej pory nie miałam okazji go wypróbować. Ponadto Polska jest trochę uboga w jagodowe aromaty od Yankee i dopiero niedawno na rynek wszedł Berrylicious, dlatego cieszyłam się jak dziecko, że mam coś innego, szczególnie, że jagodowe aromaty uwielbiam. :)


Jako, że nie miałam do czynienia z innymi słojami od Yankee, nie jestem w stanie jej porównać, ale wiem jedno, świeca jest bardzo intensywna. Już po otwarciu prezentu poczułam jej mocny owocowy aromat, choć ta wciąż owinięta była w folię bezbelkową. Kiedy dzisiaj otworzyłam pokrywkę by nareszcie cieszyć się jej zapachem, moja mama z sąsiedniego pokoju zapytała co tak pachnie. To chyba najlepsze odniesienie do jej mocy! :D A zapach? Ja zdecydowanie czuję w nim jagody. Słodkie, aromatyczne, duże niebieskie borówki amerykańskie, które czasami kupuję do deserów. I choć do naszych polskich czarnych jagód świecy daleko, to moim zdaniem w niczym jej to nie ujmuje. Po odpaleniu zapach nieco łagodnieje, już nie jest tak intensywny, ale wciąż doskonale rozchodzi się po domu. Świeca jest w sam raz, ani za słodka, ani za kwaśna. Pyszne, duże borówki zamknięte w słoiku. Od razu robię się głodna i mam ochotę na jakiś pyszny deser. Słyszałam opinie, że jagodowe zapachy od Yankee są sztuczne. Ten moim zdaniem wcale taki nie jest, bo dokładnie tak pachną dla mnie borówki. Zapach na zimno przypomina trochę jogurt jagodowy, ale po odpaleniu to się trochę zmienia. Polecam dać świecy szansę, nie jest to ta sama kompozycja co w Blueberry Scone lub Berrylicious. Dla mnie całkiem ok!

Ocena: 7/10

10 komentarzy:

  1. Jaka piękna ta świeca! Ma cudowny, niebieski kolor :) Jeśli tak pięknie pachnie jak wygląda to na pewno bym ją polubiła!! Widzę, że prezent pod choinkę okazał się bardzo sprawdzony!
    Naprawdę wielka szkoda, że w Polsce jest tak ograniczony wybór amerykańskich wosków... kusi to co niedostępne :-)

    Ciekawa jestem jaki słój Yankee w moim przypadku będzie moim pierwszym ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszy słój to zawsze jest trudny wybór. Ja do tej pory korzystałam z tumblerów ze względu na ułatwiony sposób palenia i dwa knoty. Prędzej czy później musiała się u mnie pojawić świeca - słój. :)
      A z zapachem to jest różnie, moja mama, która ma zupełnie odmienny nos ode mnie, stwierdziła, że świeczka śmierdzi. Kwestia gustu. :D

      Usuń
  2. Super nabytek, rzadki zapach. Jestem w gronie osób, które nie przepadają za jagodowymi zapachami od Yankee, ale tego jeszcze nie próbowałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nabytek z pewnością udany. :-) Ja z kolei nie przepadam za iglastymi zapachami. :p

      Usuń
  3. To niesamowite, że każdy z nas odczuwa inaczej zapachy :)) Ludzie się różnią od siebie w 100%, nawet nosyyy :D
    Miałam kiedyś samplerki, tumblerka jeszcze nie :) Moje przygody ze świecami Yankee to jeszcze daleka droga ;))
    Ale chyba bardziej mi się marzy świeca Kringle Candle :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kringle są mocniejsze. Z tej firmy chodzi za mną kociołek czarownicy. :-)

      Usuń
    2. A jest łatwy do zdobycia? :) Bo często o nim wspominasz ;))

      Usuń
    3. Wiem, że stoi u nas w Mydlarnii (albo stał, bo dawno mnie nie było) w postaci małego słoja. Poza tym jest tylko wydawany na Halloween i nie wiem czy będzie za rok. Jest bardzo oryginalny. :D

      Usuń
  4. Również jestem posiadaczką tej świecy :) udało mi się wymienić ją za Bay Breeze, o którym ostatnio pisałyśmy! :)
    Świeca faktycznie jest mocna, ale nie jakoś potwornie męcząca. Dla mnie ciut za słodkie są te jagody, brakuje mi w nich kwaskowatej nuty by zapach był bardziej rześki. Miałam nadzieję, że jak odpalę zapach troszkę będzie się różnić, ale pozostał niezmienny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie różnica była duża. W słoiku na zimno pachniała jak jogurt jagodowy, a potem stała się bardziej wodnista, jak typowa borówka. :) Ale ze świec od Yankee jakie mam, to chyba lubię ją najmniej, aczkolwiek nie znaczy to, że wcale jej nie lubię. Jest bardzo przyjemna i czasem mam na nią ochotę.

      Usuń