wtorek, 6 stycznia 2015

Wosk "Christmas Cookie" Busy Bee

Jakiś czas temu wspominałam Wam o aromatycznych zakupach na stronie aromatelli, gdzie udało mi się nabyć cztery nowe woski z Busy Bee. Od kiedy firma pakuje je w bardziej praktyczne opakowania, chętnie po nie korzystam, żeby poznać nowe zapachy i coś nowego, co nie jest Yankee czy Kringle, które już znam. Jednym z moich wyborów był Christmas Cookie, ciasteczkowy zapach mający przypominać nam bożonarodzeniowe, maślane, kruche wypieki. I teraz, kiedy za oknem mnóstwo śniegu, stwierdziłam, że to idealny moment na wrzucenie wosku do kominka. :)


Christmas Cookie na zimno pachnie intensywnie masłem z dodatkiem ekstraktu waniliowego. Zapach jednak wydaje się ciężki i mało ciasteczkowy. Po wrzuceniu do kominka w pierwszym momencie do mojego nosa dotarła lekka słodycz, potem pojawiła się przyjemna maślana nuta, uzupełniona o aromat przypieczonego, pachnącego ciasta. Zakochałam się! Wosk jest cudowny i przypomina mi mój ukochany Christmas Cookie od Yankee Candle. Po nagrzaniu się w kominku nabiera lekkości, słodkości i "chrupkości", a ja czuję się jak w najlepszej cukierni z maślanymi ciastkami. Cudowny! Idealny na tą porę roku, gdy na dworze panuje mróz, a wszędzie dokoła leży śnieg. Niestety są też "ale". Jego jedyną wadą jest lekka nietrwałość. Przy wrzuceniu 1/4 opakowania (co nie jest dużą ilością) z początku wosk jest intensywny, ale bardzo szybko łagodnieje i potem trwa do końca tylko w postaci lekkiego, słodko-maślanego tła. Niemniej jednak jego smakowity zapach mocno nadrabia tą wadę. :) Polecam! Pychota!

Ocena: 9/10

2 komentarze:

  1. Widzę, że bardzo lubisz ciasteczkowe zapachy :) Busy Bee mają dobre woski, ale póki co jakoś nie mam na nie ochoty ;)
    Też lubię ciasteczka w aromaterapii, ale zdecydowanie bardziej wygrywają wg mnie piaskowe,krajobrazowe i pudrowe nuty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też uwielbiam krajobrazowe nuty, ale ciasteczka to czasem miła odskocznia! :) A te są fantastyczne!

      Usuń