wtorek, 13 stycznia 2015

Wosk "Season of Peace" Yankee Candle

To nie jest mój pierwszy raz z tym woskiem. Kiedy odpakowałam go rok temu, zakochałam się od pierwszego wdechu i już wtedy zaopatrzyłam się w drugą sztukę. Niestety (lub stety) za oknem cieplutko i przyjemnie. To nie jest najlepszy moment na opalanie takich aromatów, aczkolwiek zima to zima, a zapach dobrze wysprzątanego domu fajnie mieć zawsze! :D


Ten wosk to nic innego jak zapach pasty do podłogi. Mnie kojarzy się z świeżo posprzątanym domem na święta i mleczkiem do drewna, którym pastuje się parkiet. Wosk jest lekko pudrowy, delikatny, ale bardzo intensywny. Jest w nim coś drzewnego, a zarazem słodkiego. Jest niezwykle intensywny, a przy tym delikatny niezależnie od ilości i długo utrzymuje się w pomieszczeniu. Etykietka doskonale oddaje wnętrze. To zapach drewnianej, ciepłej chatki, otoczonej śniegiem w której dopiero co dobiegły końca porządki i czas na błogi odpoczynek przy wieczornej herbacie. Wosk zdecydowanie mnie uspokaja. Jest cudowny, idealnie zrównoważony! Uwielbiam! Dla osób, które liczą na coś mroźnego, zapach może zawieść, nie ma w nim grama mięty ani tym podobnych nut. Wosk jest lekki, delikatny i ciepły, a przy tym bardzo pudrowy. Ja się w nim zakochałam i co najlepsze, czuje go nawet po dwóch godzinach przebywania w pokoju, gdzie inne zapachy wywołują  u mnie efekt przyzwyczajenia po 20 minutach. Dla mnie strzał w 10! :D

Ocena: 10/10

4 komentarze:

  1. Zgadzam sie, co do braku miety i że w tle majaczą jakies iglaste nuty, ale ogólnie zapach wydaje mi się słodki i przyjemny i nie wyczuwam w nim mleczka do podłogi, ani innych środków czyszcząco-piorących :-P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam w domu "Pronto" do podłóg, to właśnie ten sam zapach, a że często z niego korzystamy to stąd to moje skojarzenie. :D

      Usuń
  2. Jakie piękne, odmiennne zdjęcie :)
    Ja czekam aż spadnie śnieg kiedy będę mogła odpalić ten zapaszek. Już nie mogę się doczekać! Widzę, że zapach jest pudrowy więc na pewno go polubię. Trochę przestraszyłam się zapachu środku czystości.. ale potem wyczuwalne drewno i zapach zimowej chatki, do którego ostatnimi czasami mam słabość mnie uspokoił :)

    To już wiem przy jakim zapachu wczoraj sprzątałaś :D

    P.S. Dziękuję za YC Sun&Sand, zakochałam się :) Już go pale 2x!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma sprawy, cieszę się, że sprawił Ci radość. :D
      Co do środków czystości, to może źle to napisałam, chodzi mi o zapach mleczka z jednej firmy, jest zupełnie odmienny od typowych środków czystości o ostrej, limonkowej/cytrynowej nucie.
      A sprzątałam przy zapachu przypraw (papryka, oregano itp.) - śliczne są wbrew pozorom. Dopiero potem na wieczór zapaliłam "Season of Peace", żeby się uspokoić. :)

      Usuń