środa, 28 stycznia 2015

Wosk "Winogrono" Craft'n'Beauty

Nie od dziś wiem, że na załagodzenie fatalnego nastroju całkiem niezły jest kominek z topiącymi się w nim woskami. Wczoraj miałam okazję przetestować nowe tealighty, które okazały się niewypałem, a dziś te same posłużą mi za "podpałkę" pod nowo otworzony wosk winogronowy. Wosk jest polskim wyrobem firmy Craft'n'Beauty, dosyć nowej jeśli chodzi o pachnący rynek. Ja znam ją od mniej więcej pół roku i już kilka zapachów miałam okazję przetestować. :)


Moim pierwszym zaskoczeniem było, że wosk nie pachnie jak ten, który paliłam pół roku temu. Wtedy też skusiłam się na kilka, a wśród nich było właśnie winogrono. Żałuję jednak, że dwie niby identyczne sztuki, a tak diametralnie się od siebie różnią. O ile wosk sprzed pół roku wstecz pachniał przepięknie, tak ten odpalony dzisiaj nie pachniał wcale, a jedyne co czułam to lekki, słodki i do tego sztuczny zapach, który w niczym nie przypominał owoców. Porażka. Teraz tylko zastanawiam się skąd ta różnica i jedyne co mi przychodzi do głowy to, że  wosk najzwyczajniej zwietrzał. Szkoda bo tak na niego liczyłam, traktując go jako pewnik o pięknym zapachu. No cóż. To chyba nie jest najlepszy dzień na pozytywne oczekiwania. Wosk cały trafił do kominka i ani na chwilę nie chciał współpracować.  Może ktoś kiedyś miał podobną sytuację? Spróbuję z innymi zapachami, może tamte nadal mają w sobie to coś. :)

Ocena: 1/10

6 komentarzy:

  1. Szkoda, że kolejny zapach okazał się felerny..
    Nie znam tej firmy, ale po Twojej recenzji chyba nawet się na nią nie skuszę ;)
    Lubisz winogrona w aromaterapii?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Firma nie jest zła. Przynajmniej do tej pory wszystkie zapachy były ok, ten leżał już na półce przez pół roku. Mógł zwietrzeć... :(

      Usuń
    2. Jak zapobiec zwietrzeniom? Moje woski co prawda jeszcze nie zwietrzały albo po prostu jeszcze o tym nie wiem...

      Usuń
    3. Wybacz, że zapomniałam odpowiedzieć na Twoje poprzednie pytanie. :) Tak, lubię winogrona, dobrze mi się kojarzy ich zapach. Z tego samego powodu lubię też lawendę. :)
      Co do drugiego pytania: szczerze mówiąc nie wiem. Jeżeli firma używa olejków to każde z czasem się ulatniają. Wiele też zależy od opakowania, jeśli jest szczelne, zapach powinien utrzymywać się dosyć długo. Moje woski leżały już tyle, że zaczęły tracić kolor, wiem jednak, że będzie dostawa w tym tygodniu i przyjadą nowe, świeżutkie. Może zrobię drugie podejście i recenzja będzie lepsza, no i oczywiście moje zadowolenie... :D.

      Usuń
  2. I ja na poprawe nastroju rozpale dziś w kominku po pracy!:)

    OdpowiedzUsuń